Biblioteka

"Opowieść wigilijna" Dickensa ma już 180 lat

"Opowieść wigilijna" Dickensa ma już 180 lat

Napisane przez: Wioletta Kosinska ()
Liczba odpowiedzi: 0

„Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa ma już 180 lat

Przemawia zarówno do niewykształconych, jak i wykształconych, dotyka zarówno najskromniejszego, jak i najwyższego poziomu umysłu i spełnia wszelkie kryteria dobrego smaku – recenzowano ją 155 lat temu. 19 grudnia 1843 roku ukazała się „Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa.

Nakład książki „sprzedał się” w zaledwie kilka dni. Pisarz miał wówczas karciane długi i potrzebował pieniędzy. Książka nie przyniosła jednak dużych zysków. Te z nawiązką zrekompensowała jej popularność i prowadzone przez autora, cieszące się równie dużym zainteresowaniem odczyty. Dickens był bowiem pierwszym tak znanym pisarzem, który zdecydował się na publiczne odczytywanie swojego dzieła.

„Dickens to pisarz, z którym w Anglii rywalizuje chyba tylko William Shakespeare. Jego twórczość zmieniła świat, w którym żyjemy, od sposobu, w jaki obchodzimy Boże Narodzenie, po nasze rozumienie klasy i ubóstwa. Zdefiniował epokę, w której żył i na wiele sposobów stworzył nasze wyobrażenie o wiktoriańskim Londynie” – czytamy na stronie internetowej Charles Dickens Museum.

Sukcesy literackie, pomimo różnych perturbacji finansowych, pozwoliły pisarzowi na wyjazdy zagraniczne. W 1842 roku wybrał się za ocean. Po powrocie z Ameryki wydał „Notatki z podróży”. Reportaż ukazał się w Londynie w październiku 1842 roku. W Anglii został przyjęty dość dobrze. Inaczej było w Ameryce – z uwagi na krytykę instytucji niewolnictwa. Natomiast wydaną rok później „Opowieść wigilijną” przyjęto za oceanem z dużym entuzjazmem, choć materialnie pisarz nic na tym nie zyskał, książka była bowiem powielana nielegalnie. Kopiowano ją również w samej Anglii. Nielegalny tekst wydała m. in. Parley’s Illuminated Library. Sprawa miała swój finał w sądzie i zakończyła się wygraną pisarza.

„Powieść – z pięknymi ilustracjami Johna Leecha – była bestsellerem zarówno w Anglii, jak i Stanach Zjednoczonych. Ponieważ nie istniały międzynarodowe prawa autorskie, Dickens nie zarobił ani centa na amerykańskich wydaniach” – czytamy w „The New York Times”.

Paradoksalnie, nielegalne powielanie książki miało również swoje zalety. Przyczyniło się bowiem do dużej popularności „Opowieści wigilijnej”, którą pisarz postanowił spieniężyć publicznymi odczytami swojego dzieła. Dickens nie tylko czytał książkę, ale i z pasją odgrywał poszczególne sceny, czyniąc z odczytu istny teatrzyk.


„Opowieść wigilijna” to historia Ebenezera Scrooge’a – zgorzkniałego sknery i egoisty, dla którego wartość nadrzędną stanowią pieniądze. W wigilijną noc ukazuje mu się duch Jakuba Marleya – zmarłego wspólnika. Marley cierpi spętany łańcuchem wykutych za życia win. Przestrzega Ebenezera, że ten jest na najlepszej drodze, by powtórzyć jego straszny los. Scrooge początkowo nastawiony jest sceptycznie sądzi, iż ma zwidy. Jego nastawienie zmienia się po wizycie kolejnych trzech duchów, które z perspektywy Świąt Bożego Narodzenia, pokazują starcowi jego przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W wyniku tych wizji zachodzi w nim gruntowna przemiana. Scrooge budzi się odmieniony wewnętrznie. Cieszy z szansy naprawienia błędów i możliwości uniknięcia losu Marleya.

Z postacią Scrooge’a skontrastowany jest jego pracownik Bob Cratchit, który choć jest przez niego źle traktowany, trapiony chorobą syna, biedą i wieloma przeciwnościami losu, to nie traci hartu ducha. Rodzina Crachitów mimo biedy i nieszczęść, okazuje sobie wiele miłości i wsparcia. Dickens pokazuje tym samym, iż szczęście nie zależy od materialnych zasobów, jednocześnie sugerując, że za ich pomocą można zrobić wiele dobrego. „Morał tej książki jest taki, by być hojnym w Boże Narodzenie i cieszyć się tym, co się ma” – napisała Kat Winter w „The Guardian”.

„To, że taka książka powinna znaleźć trwałe miejsce w czułym podziwie ludzkości, jest nieuniknionym rezultatem jej najwyższej doskonałości moralnej i umysłowej” – pisano w 1868 roku na łamach pisma „The Atlantic”. „Stworzona w nastroju wielkiego ludzkiego współczucia i wyrażona w delikatnie fantazyjnej, a jednocześnie cudownie prostej formie sztuki, przemawia zarówno do niewykształconych, jak i wykształconych, dotyka zarówno najskromniejszego, jak i najwyższego poziomu umysłu i spełnia wszelkie kryteria dobrego smaku” – czytamy w tekście napisanym 155 lat temu, aktualnym chyba również dzisiaj.

Pomimo upływu 180 lat opowiadanie Dickensa wciąż inspiruje twórców. Doczekało się ponad 120 adaptacji. Disneyowska „Opowieść wigilijna Myszki Miki” (1983), wersja filmowa z Patrickiem Stewartem w głównej roli (1999), czy zrealizowana techniką motion capture wersja Roberta Zemeckisa (2009), to tylko niektóre z wielu adaptacji. Na podstawie historii Scrooge’a przez lata powstawały liczne przedstawienia teatralne, słuchowiska radiowe, komiksy i musicale. W 2022 roku sięgnął po nią Netflix, wypuszczając na swojej platformie animowaną, musicalową wersję zatytułowaną „Scrooge: Opowieść wigilijna”.

„Współcześni komentatorzy opisują Dickensa jako »człowieka, który wymyślił Boże Narodzenie«. Nie chodzi oczywiście o święto religijne, ale o szersze zjawisko kultury popularnej, które je otacza” – pisał w 2011 roku na łamach „BBC News Magazine” Alex Hudson.

Autor „Opowieści wigilijnej” zmarł 9 czerwca 1870 roku. „Charles Dickens jest jednym z najważniejszych pisarzy XIX wieku. Ale jego wpływ wykracza daleko poza samą literaturę. Wiele z jego tekstów, postaci i pomysłów zakorzeniło się we współczesnej kulturze” – podsumował Hudson. 


thumb_920x518_4c60bd46e96524a6ea5779ed0f9b65361702976474.jpg
źródło: PAP