Pedagog

Gniew - ile o nim wiemy ?

Gniew - ile o nim wiemy ?

Napisane przez: Lidia Chmielewska ()
Liczba odpowiedzi: 0

Gniew wcale piękności nie szkodzi

„Czy ty się na mnie gniewasz?”, albo jeszcze lepiej: „No chyba się na mnie nie gniewasz?”, „A co ty taka przewrażliwiona na swoim punkcie?” – kto i kiedy w taki sposób zareagował na twoją próbę obrony własnych granic? Co wtedy poczułaś? Co odpowiedziałaś? Być może odpowiedziałaś: „Nie, nie gniewam się”, „Jasne, wszystko ok, nie ma sprawy”, a twoje ciało zamroziło uczucie złości. Energia złości zacisnęła twoje szczęki, ciasną obręczą zacisnęła się dookoła twojej głowy, napięła twoje jelita, podcięła twoje kolana…

Złość to emocja podstawowa, działaniowa. Gniew to stan uczuciowy, subiektywne doświadczenie. Gniew to kontrolowana złość. Kontrolowana złość to nie tylko rezygnacja z obrony własnych granic czy prawa do zaspokajania własnych potrzeb, ale przede wszystkim zablokowanie potężnej energii, która robi spustoszenie w naszym ciele.

Twoje przekonania na temat gniewu są zwykle negatywne: myślisz, że jest raniący, niszczy relacje, pokazuje, że nie jesteś opanowana i nie masz wszystkiego pod kontrolą, więc trudno ci zaufać itp.

Tymczasem gniew jest niesamowitą siłą; energią otwierającą, pobudzającą. Przypomnij sobie, jakie to doznanie w ciele. Pomyśl, do czego mogłabyś tej energii użyć. Wyobraź sobie, że wykorzystujesz swój gniew i mówisz głośno i wyraźnie: „Nie, nie zgadzam się” i nie chowasz się pod: „Nie wiem, może, zobaczymy” albo unikaniem. I świat się z tego powodu nie kończy, a ludzie zaczynają patrzeć na ciebie z uwagą, szacunkiem i podziwem. Gniew to także twoje „tak” w ciele: „Tego chcę, to jest moje, boję się, ale robię”. Co by się skończyło w twoim życiu, gdybyś zaczęła mówić „nie”, i co by się zaczęło, gdybyś zaczęła mówić świadome „tak” rzeczom, które naprawdę są dla ciebie ważne?

Gniewam się, kiedy mnie ranisz

Na poziomie ciała zatrzymanie/powstrzymanie gniewu objawia się sztywnością i napięciem mięśni. Kiedy ktoś narusza twoje granice, w twoim ciele pojawia się złość. Jeśli energia złości cię przeraża, twój mózg wysyła komunikat o wycofaniu energii z kończyn, czyli narządów najczęściej używanych do ekspresji agresji. Po odpływie energii z peryferyjnych części ciała zwykle następuje jej odnowienie. Taki ponowny napływ energii np. w zamrożonych stawach może wywołać stan zapalny charakterystyczny m.in. dla artretyzmu i związany z nim ból. To samo zjawisko odpływu i przypływu energii może skutkować napięciowymi bólami głowy albo dolegliwościami ze strony jelit – ZJD to typowa dolegliwość psychosomatyczna. Osoby cierpiące z powodu chorób jelit zazwyczaj sprawiają wrażenie osób spokojnych, opanowanych, uległych, czasami towarzyszy im obniżony nastrój. Jeśli w trakcie psychoterapii udaje się dotrzeć do pokładów zamrożonych w ich ciele złości, gniewu, lęku i poczucia winy, dolegliwości zwykle się zmniejszają.

Lęk i poczucie winy często są nieodłącznymi towarzyszami gniewu. Kiedy reakcja powstrzymania gniewu zachodzi na poziomie jelit, przyczyną jest zwykle poczucie bezradności w obliczu czegoś, co wydaje się przytłaczającym zagrożeniem i brakiem wsparcia.

Niedawno trafiła do mojego gabinetu pacjentka od lat cierpiąca na zespół jelita drażliwego. W trakcie sesji pracy z ciałem okazało się, że w sytuacjach, kiedy czuje się zraniona, swój gniew stara się powstrzymywać, zaciskając pośladki, brzuch i podbrzusze, również w celu opanowania lęku i poczucia winy, które pojawiały się niemal jednocześnie z uczuciem złości. Napięty brzuch, wciągnięte pośladki, usztywnione uda dawały złudne poczucie siły i oparcia w ciele. Ale tak naprawdę odcinały dostęp do czucia.

Wsparcie i poczucie bezpieczeństwa są w twoim ciele

Praca terapeutyczna z zatrzymaną złością czy gniewem nie jest wcale prosta, bo przecież celem zamrożenia gniewu jest pokazanie się światu jako osoba pogodna, wyrozumiała, nieprzejmująca się za bardzo sobą, nieprzewrażliwiona na swoim punkcie, nieobrażająca się na innych nawet kiedy potrafią dotkliwie zranić. Często pierwszymi osobami, które raniły, byli rodzice, dlatego najbardziej chcemy ukrywać swój gniew przed osobami ważnymi dla nas.

„Na osobę, którą kochasz, nie wolno ci się złościć ani gniewać” – chyba każdy z nas ma wyryte w swojej głowie to przekonanie, nawet jeśli czujemy, że to nie tak… Doskonale pamiętam ten dzień, kiedy po raz pierwszy na pytanie: „Czy się na mnie gniewasz?” – miałam odwagę odpowiedzieć: „Tak, choć jesteś dla mnie bardzo ważny, gniewam się, kiedy kolejny raz...”. Już nawet nie pamiętam, o co dokładnie chodziło, ale pamiętam, że zostałam usłyszana i przeproszona.

Pracę z zatrzymanym gniewem warto zacząć od poradzenia sobie z lękiem i poczuciem winy – NIE boję się złościć i gniewać na osoby dla mnie ważne i NIE czuję się winna, kiedy czuję złość i gniew. By mieć dość mocy, odwagi i pewności siebie na powiedzenie całym sobą owego „NIE”, warto zacząć od odbudowania poczucia wewnętrznego wsparcia i bezpieczeństwa w ciele.

Ćwiczenie:

Usiądź wygodnie na podłodze w siadzie skrzyżnym, przez chwilę obserwuj swój oddech. Poczuj, jak twój brzuch i klatka piersiowa poruszają się w rytm wdychanego i wydychanego powietrza. Wyobraź sobie, że twoje biodra, brzuch i kręgosłup lędźwiowy mocno opierają się o podłoże, dając wsparcie całemu twojemu ciału. Delikatnie poruszaj górną częścią ciała, tak by pośladki nie odrywały się od podłoża. Puść luźno brzuch. Poczuj, że nawet kiedy ta okolica ciała (brzuch, pośladki, biodra, kręgosłup lędźwiowy) jest rozluźniona, to i tak daje wsparcie całemu ciału. Poczuj, że rozluźnione jest mocne, a nie słabe, jak być może do tej pory ci się wydawało. Nie musisz wcale napinać mięśni, by poczuć swoją siłę. Rozluźnione ciało jest spontaniczne, bardziej czujne i szybciej gotowe do reakcji. Rozluźnione mięśnie sprawiają, że tkanki są lepiej ukrwione, bardziej żywotne. Poczuj, że twoje ciało, jeśli tylko nie więzisz w nim „niewygodnych” emocji, daje ci wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Zaufaj swojemu ciału.