Pedagog

Tajemnica udanego związku

Tajemnica udanego związku

Napisane przez: Lidia Chmielewska ()
Liczba odpowiedzi: 0

TAJEMNICA UDANEGO ZWIĄZKU

46420083_1890990240970048_2487396701359308800_n

Niemal każdy z nas marzy o szczęśliwym, spełnionym związku, jednocześnie spotkać osoby, które doświadczają takiej relacji, to jak znaleźć igłę w stogu siana.

 

Dlaczego?

Ponieważ tak naprawdę większość z nas woli chronić się przed zranieniem niż zaryzykować prawdziwą bliskość. Potrzebujemy być kochani, jednocześnie miłość bardzo często połączona jest z lękiem przed cierpieniem. Pamięć bólu, który wywołują niespełnione miłości bywa dużo silniejsza niż pragnienie bycia kochaną.

Chroniąc się przed zranieniem wypracowujemy w sobie strategie ochronne, które mają nam zapewnić miłość.

Strategie najczęściej stosowane przez kobiety – kiedy będę wystarczająco :

seksowna…zaradna… inteligenta..pomocna…miła..

Zasłużę sobie na bycie kochaną.

Strategie mężczyzn, kiedy będę:

silny…miał władzę…pieniądze…będę miły.

Zasłużę na bycie kochanym.

Strategie to metody, które wypracowaliśmy w sobie będąc dzieckiem, żeby zdobyć uwagę rodziców. W tamtym czasie one działały. Jednak kiedy dojrzewamy i stajemy się niezależną jednostką te strategie okazują się pułapką. Chociaż jesteśmy już dorośli wciąż wierzymy, że kierując się tymi zasadami zasłużymy na miłość.

 Z jakiego powodu trudno jest nam z nich zrezygnować?

Dziecko potrzebuje bezpiecznego kontaktu z rodzicem, ponieważ poprzez ten kontakt rozpoznaje swoje istnienie. Kiedy go nie dostaje zaczyna wierzyć, że z nim jest coś nie tak, że to jego wina. Kształtuje więc w sobie metody, które mogą dać mu to czego tak bardzo potrzebuje. Rezygnuje z wszystkiego czego rodzice nie akceptują, czasami jest to: złość, smutek, bezsilność, lenistwo, radość, seksualność…Jednocześnie winiąc się kiedy je odczuwa.

W ten sposób odcinając się, od niektórych uczuć odrzuca te kawałki siebie. One stają się ciemną stroną, o której dużo pisał Jung i w zależności od tego jak bardzo połączone są te emocje z lękiem, ponowne włączenie ich do świadomości będzie potrzebowało czasu i cierpliwości.

Dla przybliżenia  zrozumienia tego tematu, posłużę się przykładem:

Kobieta będąc małą dziewczynką, kiedy była: pracowita, grzeczna i bezproblemowa -dostawała dumę i uwagę rodziców. Jednak w sytuacjach kiedy coś jej nie wychodziło lub nie zgadzała się ze zdaniem rodzica, spotykała się z dezaprobatą lub odrzuceniem- nauczyła się wiec, że żeby być kochana musi być miła i starać się wywiązywać perfekcyjne z obowiązków.

Z czasem myśl o tym, że może czemuś nie podołać zaczynała napawać ją lękiem.

Z biegiem lat wewnętrzny konflikt przybrał na sile: chciała odpocząć, jednak odpoczynek kojarzył jej się z nic nie robienie, kiedy to robiła –podświadomie czuła, że nie zasługuje na bycie kochaną.

 Jak taki konflikt przejawia się w relacji z mężczyzną?

 Kobieta czuje się wykorzystywana, nie chce przyjąć pomocy, bo to będzie dowodem na to, że nie jest doskonała, jednocześnie cały czas winii partnera, za to, że wszystkim musi zajmować się sama. Z czasem zaczyna przyjmować pozycję ofiary nieświadomie wpędzając partnera w poczucie winy. Mężczyzna zazwyczaj nie rozumie, ciągłych pretensji, czuje się winny i niewłaściwy, więc powoli odsuwa się od partnerki ( tak naprawdę chcąc uniknąć tych emocji, w które wpędza go jego kobieta).

grafika:@marie_uve_


Na czym więc polega tajemnica szczęśliwej miłości?

O prawdziwej miłości możemy zacząć mówić, dopiero wtedy kiedy włączymy do swojego związku naszą ciemną stronę – to wszystko czego tak bardzo wstydzimy się, co chcemy ukryć przed światem. Miłość zaczyna się wraz z zakończeniem prezentowania tylko jasnej strony, mniej więcej po roku, kiedy zaczynamy widzieć w partnerze, to co nas denerwuje jest sygnałem początku miłości.

W zależności od tego, ile partner jest w stanie pomieścić tego, czego my w sobie nie lubimy, czego wstydzimy się – miłość zacznie kwitnąć, odkrywając kolejne warstwy ciemnej strony. Każda niechciana cząstka nas, którą partner akceptuje sprawia, że zaczynamy kochać siebie, coraz bardziej bezwarunkowo i w ten sposób budując miłość do siebie wzrastamy wspólnie.

Posługując się przykładem powyżej- nieakceptowaną częścią kobiety było:

lenistwo ( które kojarzyło jej się z odpoczynkiem i nic nie robieniem) i bezsilność. Jeśli poczuje się ona dostatecznie bezpiecznie z partnerem i pozwoli sobie na doświadczanie niechcianych części, a partner przyjmie je- ich związek zacznie rozkwitać.

Jednak warunkiem otwartości jest poczucie bezpieczeństwa, to wymaga czasu.

Od czego zacząć pracę z niechcianymi cechami?

Nie ma możliwości, żeby otworzyć się na bliskość, na swoją ciemną stronę jeśli nie mamy dostępu do wyrażania złości, sprzeciwu – z tego miejsca w nas pochodzi słowo NIE, z tej przestrzeni ustanawiamy granice, które stoją na straży naszych potrzeb i podstawowych wartości.

To takie miejsce w nas, które gotowe jest walczyć o swoje, kiedy mamy zablokowany odruch walki, nieustannie wewnętrznie uciekamy lub zamrażamy czucie ciała i emocji. Układ nerwowy, który reaguje z gadziej części mózgu pozostaje w wiecznym czuwaniu, to tak jakby zagrożenie nigdy nie kończyło się. Nasz mózg, żeby wysłać sygnał- JEST BEZPIECZNIE, musi mieć pewność, że mamy na poziomie ciała dostęp do sprzeciwu.

Dlaczego nie stawiamy granic innym ludziom?

…ponieważ chcemy być lubiani….ponieważ to było zbyt niebezpieczne

Kiedy nie stawiamy granic jesteśmy zmuszeni zbudować warowne mury ze swoich strategii -one będą nas chronić. Jednak z biegiem czasu będzie coraz bardziej doskwierała nam samotność i poczucie wyalienowania. Często nie jesteśmy świadomi, że te mury zbudowane są z naszej psychofizjologii, na którą składa się postawa ciała, napięcia mięśniowe, sposób oddychania, mimika I emocje. Kiedy patrzymy na taką osobę, po prostu wiemy, że nie da się do niej podejść, oczywiście ona zazwyczaj nie zdaje sobie z tego sprawy I zaczyna czuć się odrzucana, co wzmaga jej niechęć do ludzi.

Dlatego, kiedy pozwolisz sobie pierwszy raz szczerze na złość lub sprzeciw zapewne po chwili poczujesz się winny i to będzie znak, że rozpoczął się twój proces uzdrawiania. Obserwuj to uczucie, ale nie poddawaj się temu co czujesz.

Kiedy skontaktujesz się na poziomie ciała ze swoim NIE, z granicami -zaczniesz czuć się coraz bardziej bezpieczny i pewniejszy siebie. Będzie to wynikiem dbania o swoje potrzeby, ponieważ każde postawienie granic oznacza TAK dla siebie. Od momentu kiedy zaczniesz szanować swoje potrzeby ludzie będą coraz bardziej szanować ciebie. Ta pewność siebie, którą rozwiniesz sprawi, że coraz mniej będziesz wstydził się tego, co próbujesz ukryć przed światem.

O czym jeszcze należy pamiętać?

 Dojrzały związek przypomina taniec, w którym przybliżamy się i oddalamy. Możliwość oddalenia daje nam szansę na zintegrowanie tego co trudne Jak już napisałam nasza ciemna strona zawiera wiele wypartych doświadczeń, kiedy partner nam je pokazuje, zaczyna być trudno, ponieważ nieświadomie postrzegamy go jako wroga, jako tego przez którego czujemy się tak jak nie lubimy. To jest czas, w którym musimy dać sobie więcej przestrzeni. Jeśli nie pozwalamy partnerowi lub sobie na oddalenie się, system nerwowy zacznie działać w trybie zagrożenia, wejdzie w walkę, ucieczkę lub ofiarę(zamrożenie).

Każdy związek wciąż umiera i rodzi się na nowo. Chwile, które przypominają koniec tak naprawdę są zapowiedzią nowego początku, nowej jakości.

grafika: @marie_uve_

46387085_2145743492340788_9191152137092988928_nJeśli tego nie rozumiemy i  etap umierania postrzegamy jako koniec, winimy partnera, nie widząc żadnego związku ze sobą. Wzrastanie w takiej relacji kończy się.

A co z tymi, którzy nie wyznaczają granic i nie otwierają się na niechciane części siebie?

 Związki, które tworzą oparte są na braku i na złudnej idealizacji partnera.

Ty masz coś czego mnie brakuje lub Ty masz coś co sprawi, że będę lepiej postrzegany: urodę, pieniądze, inteligencję lub nie jesteś dla mnie ideałem- to daje mi poczucie bezpieczeństwa.

To działa oczywiście na kilkanaście miesięcy, do momentu, aż nie zaczniemy widzieć cech, które nam nie pasują. Kiedy zaczyna psuć się w relacji, takie osoby postanawiają poszukać kogoś kto jest bardziej nieskazitelny albo kochanka.

Jeśli jednak poczują lęk, że może nie znajdą już nikogo, zostają – decydując się na jałowe życie, z czasem zaczynają łączyć ich dzieci, finanse, wspólny dom…

Jeśli chcesz wprowadzić żywotność do swojego związku sprawdź jak czujesz w ciele słowo NIE i odpowiedz sobie na pytanie: czego nie chciałabyś o sobie usłyszeć, czego wstydzisz się?

Być może kiedyś odważysz się porozmawiać o tym z partnerem, a on przyjmie ku twojemu zdziwieniu tą część ciebie z miłością i akceptacją sprawiając, że to co ciemne w tobie zacznie transformować się w MIŁOŚĆ.